O Ghastly

Byłam już w piekle.
Teraz przyszłam tutaj.

Jestem Ghastly (ang. koszmarna, ohydztwo, obrzydlistwo, coś okropnego). Tak mi mówią znajomi, tak się podpisuję pod postami (już od IV kl. podstawówki), więc nie zmieniam tego. Pasuje do mnie.

Lubię wiele rzeczy, najbardziej chyba książki, filmy, mangę i anime. Nie lubię czekolady (ewentualnie gorzką), żelków i cukierków, a także gwiazdek Disneya, komedii romantycznych, kucyków Pony. Interesuję się Japonią, religioznawstwem, filozofią, historią (w szczególności starożytną i średniowieczną), muzyką (wszelakimi gatunkami, prócz disco polo i country, najlepiej wchodzi mi: gotyk, metal, rock, steampunk oraz wszelkie symfoniczne gatunki, jednocześnie nie pogardzę rapem czy dobrym popem, oczywiście nie w stylu Montany, czy Bibera).

Co czytam? Fantasy, fantastykę, SF, horrory, paranormal, książki filozoficzne i opcjonalnie historyczne.

Tyle o mnie. Więcej nie trzeba.

Co będę oceniać?

Wszystko. Nie przepadam jednak za Ino i Kibą, ale od bólu - dam radę.

Jak będę oceniać?

Ogólne kryteria znajdują się na głównej stronie.

Zwracam uwagę praktycznie tylko na tekst, szablon ma być jedynie w tematyce bloga i ładnie się komponować. Czy jest prosty, czy trudny z tysiącem kodów - wasza sprawa. Mi chodzi o to, co tworzycie. Przede wszystkim fabuła! Po za tym ważna dla mnie jest kreacja bohaterów i oryginalność. Interpunkcja, powtórzenia, literówki, błędy logiczne - je również będę śledzić!

Nie jestem nie wiadomo jak surowa, ale dokładna i konsekwentna. Jeżeli są błędy, to odejmuję punkty, jeżeli ich nie ma - nie robię tego. Myślę, że sytuacja jest jasna i klarowna. Przede wszystkim - staram się pomóc. Nie bierzcie moich ocen za "przyczepianie się do pierdół", ale przeanalizujcie nawet te najdrobniejsze błędy, ponieważ każdy z nich zostanie przeze mnie wskazany tylko w dobrej wierze.

Gdzie możecie mnie znaleźć?
Mroczne podziemie
Nie wolno ci podejść

Jeżeli macie do mnie jakieś pytania, chcecie pogadać, to zapraszam:
e-mail: ghastlybeatrycze@gmail.com lub GG: 39502939.
Chyba, że się boicie.